wtorek, 4 lipca 2017

Afrodyzjaki / The aphrodisiac





Witam serdecznie!😊😊😊

Niezwykłą moc środków wzmacniających potencję opiewały legendy.
Bywało, że tajemnicze receptury pobudzających mikstur przechowywano
w świątyniach pod ścisłą strażą.
Wierzono, że pewne środki mają taką moc, jaką posiadała legendarna
 bogini miłości Afrodyta, która rzekomo potrafiła wzbudzać namiętność tam,
 gdzie istniała tylko obojętność. Niektóre mikstury na potencję były
 w przeszłości dość osobliwe, ponieważ w ich skład wchodziły elementy,
 które nie wywołują przyjemnych skojarzeń: wnętrzności żaby, kał nietoperza,
starte na pył paznokcie.

We wszystkich kulturach  od wieków interesowano się cudownymi środkami,
 które miały podnieść poziom erotycznej gotowości.
 Niezwykłej mocy rozbudzania uśpionych zmysłów poszukiwano przede wszystkim
w artykułach spożywczych.
 W kuchni codziennie mamy do czynienia ze środkami, które uznawane są za afrodyzjaki.
Do grupy tej należą te artykuły spożywcze, które w szczególny sposób dodają energii,
poprawiają humor, a tym samym otwierają nasze zmysły na nowe doznania.
 Do tradycyjnych składników dań rozbudzających erotyczną wyobraźnię
 należą przede wszystkim przyprawy wydzielające silne olejki eteryczne.
 W tej grupie znajdziemy m.in.: wanilię, cynamon, szafran, kardamon i goździki.
 Cudowną moc pobudzania zmysłów mają także: mięta, rozmaryn, majeranek, curry,
 gałka muszkatołowa, chili, pieprz, seler, imbir, korzeń pietruszki oraz żeń-szeń.
 Za afrodyzjaki uznaje się również owoce morza. 

Afrodyzjaki propagowała tradycyjna medycyna Wschodu, która zalecała
 małżonkom wprowadzanie urozmaicenia do sypialni. Zgodnie z indyjską
Kamasutrą najlepszym środkiem pobudzającym dla mężczyzn miały
 być owoce granatu, których spożywanie rzekomo powodowało cuda.
 W dawnych czasach wierzono także w siłę soku z selera.
Mikstura, której był on głównym składnikiem, podsycała podobno
 miłość Tristana i Izoldy. 

W krajach arabskich ochotę na igraszki we dwoje miała wzmacniać przekąska z marchwi,
 którą zalecano doprawiać odrobiną cukru i kardamonu.
 To warzywo w postaci surowej lub gotowanej podawała królowi Ludwikowi XV
 jego kochanka markiza de Pompadour, podtrzymując tym samym przez
wiele lat jego zainteresowanie jej osobą.
Anglicy  wierzyli, że  spożywanie szparagów wzmaga apetyt na erotykę u osób płci obojga.

Najsłynniejszy w historii uwodziciel Giacomo Casanova, chcąc dodać sobie siły
 i witalności przed nocnymi spotkaniami z damami, pijał gorącą czekoladę.
 Jako smakosz i znawca afrodyzjaków zawsze rozpoczynał randkę wykwintnym
 posiłkiem, którego głównym daniem były świeże ostrygi.


Dziękuje za odwiedziny i komentarze!
Pozdrawiam Was gorąco! 💋💋



43 komentarze:

  1. Fascinating. And it is lovely! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post :) Na szczęście nie muszę używać afrodyzjaków, bo mój mąż odpowiednio na mnie reaguje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I jeszcze lubczyk, Basiu...
    Ciekawy wpis!
    Pozdrawiam słonecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak lubczyk jest bardzo aromatyczny, uwielbiam jego zapach.
      Pozdrawiam cieplutko:-))

      Usuń
  4. I kto by pomyślal, że takie z pozoru zwykłe artykuły spożywcze mają tyle mocy :)

    Miłego tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post.
    Miłego dnia Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujący post, dowiedziałam się czegoś nowego:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest dużo produktów spożywczych, które są afrodyzjakami :) Nie miej jednak należy pamiętać o odpowiednej diecie dla osób planujących ciążę.

    Pozdrawiam,
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
  8. I like them, thanks for sharing!
    xx from Bavaria/Germany, Rena
    www.dressedwithsoul.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe informacje, Basiu. Na szczęście afrodyzjaki są mi niepotrzebne;)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. Całe szczęście lubczyk udało mi się w tym roku zasadzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeden z moich ulubionych owoców. Pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/07/czarny-dresowy-komplecik.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Thanks for the interesting post! Have a nice day)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe informacje tu zamieściłaś. Na pewno niejeden z nich skorzysta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U Ciebie jak zawsze można się coś ciekawego dowiedzieć:)))fajny wpis:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Basiu! Ciekawy Post bo dowiedziałam się że tyle lat jadłam afrodyzjaki i o tym nie wiedziałam :-) Pozdrawiam Cię Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawie to napisałaś. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostrygi.. nie miałam jeszcze okazji spróbować po przeczytaniu Twojego postu nabrałam na nie ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Interesting post, good to know ;) TFS, Basia. Hope you're having a lovely week so far.
    hugs
    Lenya
    new look: Good Morning

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawy post, słyszałam ,że bazylia również zalicza się do afrodyzjaków.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiedziałam, że granat też jest afrodyziakiem, człowiek uczy się całe życie :) Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  22. Oh I love pomegranate, so refreshing !

    OdpowiedzUsuń
  23. wczoraj jadłam babeczkę z granatami:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jestem fanką cynamonu - mogłabym go jeść garściami ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeżeli u boku ma się odpowiednią osobę to niepotrzebne są takie mikstury :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uuuuuu...lala.... ile cennych informacji :D!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Um post super interessante, onde já aprendi um pouco mais!
    Beijos! Bom fim de semana!
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam granaty. Basiu, bardzo ciekawy post.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Really interesting post! Thanks for sharing)

    OdpowiedzUsuń
  30. bardzo interesujący post :-)))) dziękuję Basieńko za udostępnienie :-)) pozdrawiam cieplutko :-) buziaczki i uściski wysyłam pa :-))))

    OdpowiedzUsuń